Niska woda w Wiśle - wędkarze, poszukiwacze i inni

Niski stan wody w Wiśle - oczami zainteresowanych

Ciekawy materiał został przygotowany przez redakcję Wędkarskiego Świata, tutaj link: https://www.youtube.com/watch?v=OcYCCx8Vvz4Jednak naszym zdaniem wymaga pewnego sprostowania.

Obraz tego co obecnie się dzieje nad brzegami Wisły. Jednak nie do końca można się zgadzić z tezą zawartą w opisie tego materiału filmowego. Regulowanie rzek i melioracje są oczywiście błędem i przeżytkiem, który niszczy naturalną retencję wód powierzchniowych. Obiema rękami sie pod tym podpisujemy. Natomiast akurat w przypadku Wisły ten problem nie jest aż tak istotny i nie ma na obecny stan większego wpływu. Wisła nie jest rzeką uregulowaną (poza niektórymi krótkimi odcinkami w miastach i zaporą we Włocławku), dzięki czemu w większości zachowała swój
dziewiczy charakter. Bez większych przeszkód może więc meandrować w swoim naturalnym korycie. Problem ten nie dotyczy także większości dopływów królowej naszych rzek, bowiem te najważniejsze nie są w większości uregulowane czy zmienione. Mało tego powołując się na aktualne dane IMGW stan wody w większości dopływów Wisły kształtuje się na poziomie wody średniej, chociaż oczywiście na całych długościach. Sa miejsca gdzie stan tych wód jest niski. Na Wiśle oczywiście najbardziej widoczne to jest na wysokości Warszawy, ale są miejsca gdzie stan wody jest zdecydowanie wyższy. Obecny stan wynika z tego że odcinek rzeki na wysokości Warszawy ma w miare równa linię brzegową i woda tutaj spływa szybciej a do tego dochodzi wpływ długotrwałej suszy, czyli po prostu nie wystarczającej ilości wody w korytach rzek. Nie jest to więc rezultat melioracji, regulacji czy innego działania człowieka jak sugeruja twórcy materiału a raczej zwykła (chociaz rzadko spotykana) anomalia. Śmiemy twierdzić wręcz, że gdyby Wisła była uregulowana, to prawdopodobnie w takiej sytuacji jak ta obecna, woda zbyt szybko spływałaby w jej jedynym korycie. Jej nurt nie miałby nigdzie możliwości wyhamowania, nie tworzyłyby się osobne mniejsze odnogi, co przecież na zamieszczonym filmie jest bardzo widoczne. W rezultacie rzeka by jeszcze bardziej wyschła. 

Ten obecny stan jest przykładem, że utrzymywanie naturalnego biegu rzek, dbanie przez to o naturalną retencję, pozwala zatrzymywać więcej wody i ogranicza negatywne zjawiska, jakim byłoby czasowe wyschnięcie rzeki. Dlatego nie popadajmy w histerię. Takie sytuacje się zdażają. A to, że akurat teraz mamy do czynienia z rekordowo niskim poziomem wody, to tylko "taka sytuacja" i jednocześnie okazja aby dokładnie zbadać rzekę, oczyścić ją i wydobyć to co do tej pory skrzętnie skrywała.

A jeśli chodzi o zatroskanych wędkarzy... Niski stan wody to raj dla wędkarza. Miejsca żerowania ryb są łatwiejsze do zlokalizowania (co prawda nie tylko dla wędkarzy), ryby intensywniej żerują, bo na mniejszej powierzchni wody jest mniej pozywienia dla większej ilości ryb. A że przenoszą się one dalej poszukując głębszych miejsc, to tylko pewna niedogodność, zmuszająca zainteresowanych do dalszych wędrówek w ich poszukiwaniu. Ale coś za coś. Pojawia się tu jednak pewna poniekąd słuszna obawa, że z powyższego powodu może dojść do zbyt intensywnych i nieuprawnionych odłowów ryb w takich miejscach. Nie tylko przez kłusowników, ale niesteyty także i niesubordynowanych "kolegów po kiju". Jest to jednak szansa wykazać się np. odpowiednim kołom wędkarskim i straży rybackiej, które lokalizując takie ostoje ryb mogą zabezpieczyć je przed ich dzikim obławianiem (patrole, kontrole, itp).

W każdym razie filmik dokumentuje pewien epizod z życia najpiękniejszej polskiej rzeki. Dzięki temu za jakiś czas, gdy Wisła znów zagrozi wałom przeciwpowodziowym, będziemy mogli porównać obie sytuacje i okazać podziw jej dzikiemu pięknu.

PAM